Przez bardzo długi czas korzystałam z pierwszego tuszu DARING i szczerze się przyznam, że w sumie kupiłam go cztery razy. W porównaniu do innych maskar potrafił jakoś ogarnąć moje rzęsy dodając im grubości i długości. Do tego jest wodoodporny co w mojej pracy jest bardzo przydatne. W końcu nie ma to jak siedzenie w mroźni bądź chłodni parę minut by przygotować pieczywo do odpieku a później buchnięcie w twarz gorącym powietrzem z pieca. Niestety niektóre tusze przy paru takich powtórzeniach lubiły się rozpuścić lub skruszyć. Natomiast DARING dalej trzymał się na rzęsach krzycząc "Nic mnie nie pokona!" co za razem było niezłym problemem przy zmywaniu makijażu.
Do tego mimo moich starań zdarzały się chwile kiedy tusz postanowił skleić moje rzęsy a ich wyratowanie czasami graniczyło z cudem. Nie ważne jakich trików się używało i tak rzęsy były sklejone, ale ja uparcie trzymałam się tego tuszu i doskonaliłam swoje metody nakładania. Po roku nauczyłam się jak poprawnie to zrobić by zmniejszyć to ryzyko, ale czasami gdy byłam zbyt zaspana jedno nieuważne pociągnięcie i już miałam jedną wielką rzęsę składającą się z kilku pomniejszych.
![]() |
Po prawej DARING a po lewej MULTIPLIED |
Zapewne bym tak źle nie pisała o moim dotychczasowym ulubieńcu gdyby nie nowy tusz. Po pierwsze MULTIPLIED ma za zadanie powiększyć ilość rzęs dzięki szczoteczce, która potrafi odkryć te włoski o których istnieniu nawet się nie wiedziało. Gdy pierwszy raz zaaplikowałam tą mascarę byłam w szoku tej ilości rzęs! Nagle uznałam, że wszelkie triki na ich powiększenie są zbędne przy takiej szczoteczce (chociaż dalej je stosuję, ale efekt jest jeszcze bardziej zniewalający).
Może nie wydłuża rzęsy jak jego poprzednik ale ten efekt większej ilości po prostu chwycił mnie za serce i tym sposobem MULTIPLIED wygrał walkę z DARING.
Nigdy nie używałam tuszu do rzęs z Avon :)
OdpowiedzUsuńZapraszam Mój Blog :)
Mi bardziej podoba się Daring! :)
OdpowiedzUsuńhttp://lone-gunmens.blogspot.com
Tak jak pisałam z tym tuszem trzeba umieć się posługiwać. Mimo wszystko bardzo lubi sklejać rzęsy, a ja nie zawsze mam czas na taką zabawę xD
UsuńNigdy nie testowałam tuszu z firmy Avon, ale wypróbuję!
OdpowiedzUsuńhttp://mey-meyy.blogspot.co.uk/
miałam pare tuszów z Avon, dobrze je wspominam:) zapraszam na mój blog - nowy post:) (akceptuje wymiane obserwacjami) :)
OdpowiedzUsuńMiałam dwa z Avonu, nigdy nie trafiłam na taki zeby mnie zaskoczyl
OdpowiedzUsuńDyed Blonde