Jak nie od dziś wiadomo jestem fanką wszystkiego co ma zapobiec oznakom starzenia, w końcu lepiej wcześniej nim zapobiegać by na starość nie musieć z nimi walczyć. Dlatego postanowiłam zainwestować w kilka produktów czołowej serii mojej ulubionej firmy Etude House. Linia Moistfull Collagen jest jedną z najbardziej znanych i lubianych w Korei, więc niczym dziwnym nie powinno być, że skusiłam się na dwa cudeńka - Sleeping Pack (maska na noc) oraz emulsję. Skąd to zamiłowanie do Moistfull Collagen? To postaram się wam wytłumaczyć.
Sleeping Pack
Słowo od producenta:
Małe cząstki super kolagenu i wody z Baobabu uśpione w opakowaniu Moistfull Collagen, nieustannie dostarczają nawilżenie i pozostawiają skórę z uczuciem jędrności.Żel nawilżający jest jak krople wody, orzeźwia i nie zapycha. Sleeping Pack pozostawia skórę bardzo nawilżoną aż do rana.
Skład
Water, Hydrolyzed Collagen, Butylene Glycol, Adansonia Digitata Fruit Extract, Cyclopentasiloxane, Alcohol, Glycerin, Cyclohexasiloxane, Trehalose, Adansonia Digitata Seed Oil, Dimethicone, Dimethicone/Vinyl Dimethicone Crosspolymer, Dimethiconol, Beta-Glucan, Stearyl Behenate, Glyceryl Caprylate, Ammonium Acryloyldimethyltaurate/Vp Copolymer, Ethylhexylglycerin, Inulin Lauryl Carbamate, Carbomer, Poloxamer 407, Polyglyceryl-3 Methylglucose Distearate, Polysorbate 20, Propanediol, Phytantriol, Hydroxypropyl Bispalmitamide Mea, Tromethamine, Disodium Edta, Phenoxyethanol, Fragrance.Moja opinia
Stosuje maskę zgodnie z zaleceniami producenta czyli nakładam jako ostatni etap wieczornej pielęgnacji tuż przed spaniem, a rano po przebudzeniu zmywam letnią wodą. Jak na początku uważałam, że podczas snu cała maska wyląduje na poduszce to mile się zaskoczyłam. Już parę minut po nałożeniu większość produktu wchłonęła się w skórę, więc jedynie mogłam zetrzeć niewielką warstwę podczas mojego wiercenia się w łóżku. Gdy rano się obudziłam i przemyłam twarz ciągle wyczuwałam nawilżenie do tego tą wspaniałą gładkość. Po prostu obudziłam się z uczuciem jakbym była młodym bogiem. Do tego muszę dodać, że widząc w składzie alkohol przez chwilę się obawiałam, że będzie to nieudany zakup (jak wiadomo moja cera nie lubi się z procentami) ale na moje szczęście nie wystąpiło żadne podrażnienie! Jednak niestety nie dostrzegłam tak bardzo obiecanej jędrności, jednak myślę, że do zakończenia opakowania w końcu się pojawi. Kolejnym minusem jest brak szpatułki przez co nakładanie jej staje się niehigieniczne i wszelkie brudy (zwłaszcza sierść mojego psa) lubią do niej wpadać.Emulsja
Słowo od producenta
Małe cząstki super kolagenu i wody z Baobabu uśpione w opakowaniu Moistfull Collagen, nieustannie dostarczają nawilżenie i pozostawiają skórę z uczuciem jędrności.
Moistfull Collagen Emulsja ma lekką konsystencję, ale całe nawilżenie i składniki przylegają do skóry za pomocą flimu, który je utrzymuje.
Skład
Water, Hydrolyzed Collagen, Butylene Glycol, Adansonia Digitata Fruit Extract, Glycerin, Pentaerythrityl Tetraethylhexanoate, Cyclopentasiloxane, Hydrogenated Poly(C6-14 Olefin), Polysorbate 60, Cyclohexasiloxane, Adansonia Digitata Seed Oil, Hydrogenated Vegetable Oil, Glyceryl Stearate, Dimethiconol, Cetearyl Alcohol, Sorbitan Stearate, Ammonium Acryloyldimethyltaurate/Vp Copolymer, Ethylhexylglycerin, Alcohol, Carbomer, Tromethamine, Poloxamer 407, Peg-100 Stearate, Phytantriol, Hydroxyethyl Acrylate/Sodium Acryloyldimethyl Taurate Copolymer, Phenoxyethanol, Disodium Edta, Fragrance
Moja opinia
Według zaleceń producenta emulsję powinno się nakładać odpowiednią ilość produktu od środka na zewnątrz wykonując przy tym masaż a później "obrócić" na lewą stronę by powstał film. Jakkolwiek to komicznie brzmi chodzi po prostu o to by przejechać dłonią od zewnętrznej strony do środka. Przyznam, że jest to treściwy kosmetyk, który chce tak samo wychodzić jak ketchup od Heinz'a. Czyli im bardziej się męczysz by wypłynął to tym bardziej tego nie chce zrobić. Ma on bardzo wodną konsystencję przez co trudno jest nałożyć "odpowiednią ilość". Jednak wracając do samej emulsji jest tak nasycona, że używam jej tylko w wieczornym rytuale, ponieważ po prostu makijaż się na niej nie utrzymywał. Skóra dostaje taką dawkę składników odżywczych i nawilżenia, że jest to kosmetyk tylko na noc. Przed zakupem uważałam, że to będzie strzał w dziesiątkę jednak niestety nie jest to kosmetyk jaki bym chciała. Efekty ma nieziemskie, ponieważ czuć to nawilżenie skóry ale poszukiwałam czegoś na dzień.
Podsumowując
Jestem zadowolona z zakupu tych dwóch produktów od Etude House, ponieważ odczuwam rzeczywistą poprawę nawilżenia mojej cery. Przecież odpowiednie nawilżenie i nawodnienie skóry jest jednym z sposobów walki z oznakami starzenia! Jak jestem w pełni zadowolona z maski (pomijając niehigieniczne nakładanie) to z emulsji tylko w połowie. Jest to wspaniała linia jednak moim zdaniem nastawiona na wieczorny rytuał, gdzie w ciągu dnia także chcę zadbać by poziom nawilżenia i nawodnienia był odpowiedni. Chociaż muszę przyznać, że na pewno Moistfull Collagen się nie zmarnuje ponieważ jest idealny na lato gdy skóra jest narażona na wysuszenie przez ciepłe powietrze i słońce (plus w moim wypadku wiatr halny w górach). Może troszkę jedynie spadło moje zafascynowanie Etude House, ale mimo to dalej jest to moja ulubiona koreańska firma na rynku kosmetycznym.
Pozdrowienia z gór :* |
Przy okazji przypominam o rozdaniu bloga KLIK
Ja się ograniczam póki co do zwykłych kremów nawilżających z Nivei na dzień i na noc :)
OdpowiedzUsuńNajważniejsze, że produkty się spisały!
OdpowiedzUsuńJa jeszcze nie potrzebuje stosowania takiego typu kremów :)
Pozdrawiam:)
http://my-little-world-olimpia.blogspot.com/
Już walczysz ze starzeniem a wydajesz się bardzo bardzo młoda, ile masz lat :D?
OdpowiedzUsuńMój blog ♥ Serdecznie zapraszam na nowy post! Pozdrawiam.
:)
OdpowiedzUsuńOstatnio natknęłam się na ciekawy artykuł mówiący o tym, że aby skutecznie walczyć z oznakami starzenia się skóry, należy stosować kosmetyki przeznaczone dla skóry o 20 lat strasznej od naszej :-). Czy stosujesz się do tej zasady?
OdpowiedzUsuń